Ferie wiosenne minęły w mgnieniu oka. Z każdym dniem ubywało śniegu i wiosna zagościła już na dobre. Zbliżało się święto Sakury, a co za tym idzie- początek roku szkolnego. Blondynka siedziała spokojnie, popijając herbatę i nie przejmując się biegającym po całym domu Yoh, który na domiar złego co chwila krzyczał.
- Anna widziałaś moje spodnie? A nie już mam!
Gdzie jest ta koszula?!
Dopóki szatyn jedynie biegał i skakał dziewczyna
jedynie zerkała na niego, jedynak gdy widząc, że zamierza jednocześnie myć zęby,
prasować i się ubierać zlitowała się nad biednym narzeczonym.
- Idź się umyj, ja to wyprasuje. – Itako już
brała do ręki żelazko, lecz akurat do domu wszedł Manta i wręczyła mu ów
urządzenie.
Rozpoczęcie roku odbywało się na auli. Punkt 9
dyrektor szkoły wszedł na scenę i po odpowiednim ustawieniu mikrofonu rozpoczął
swoją przemowę. Uczniowie stali i wysłuchiwali co ma im mężczyzna do
przekazania. Część z nich miała wrażenie, że co roku jest to samo, jednak
delikatnie zmienione. Po 20 minutach rozeszli się do sal. Kasumi od razu
złapała Annę, by przywitać się ze swoją przyjaciółką.
- Jak minął pobyt w Izumo?
- Dobrze. – odparła blondynka z delikatnym
uśmiechem.
- Ja nic nie robiłam.- przyznała szczerze Hashimoto.-
Leżałam i odpoczywałam.
- Yoooh!- usłyszeli słodki głosik. Już po chwili
szatynka stała uczepiona ramienia szamana i świergotała wesoło. Anna właśnie
miała podejść i zrobić z tym porządek, gdy wyprzedziła ją inna dziewczyna.
- Roxi, czy to jest ten Yoh, o którym tyle
mówiłaś?
- Tak Nicole. Yoh poznaj moją młodszą siostrę.-
szatyn nieco speszony chciał pomachać młodszej wersji Roxane, lecz ona również
zdążyła uczepić się jego ramienia. Umi desperacko starała się uspokoić Annę,
lecz jej próby spełzły na niczym, więc dołączyła do stojących z boku Oyamady i
Tanaki by w spokoju przeczekać burze. Zaraz do nich dołączyli Ren wraz z
Horokeu zaciekawieni takim obrotem spraw.
Blondynka o dziwo wzięła kilka głębszych wdechów
i nie zaczęła się wydzierać po siostrach Barthez. Usiadła w ławce za Yoh i jedynie
obserwowała rozwój sytuacji, mając w głowie opowieść Keiko.
Z rozmyślań wytrącił ją głos wychowawczyni, która właśnie weszła do klasy.
Przywitała się serdecznie z uczniami i od razu przeszła do ważniejszych spraw,
dzięki czemu po godzinie były już ustalone dyżury ze sprzątaniem, kilka
propozycji do wycieczki szkolnej, jak i do festiwalu przed rozpoczęciem wakacji
oraz kwestia samorządu klasowego. Nikt nie kwapił się wybrać kogoś innego poza Ren`em,
nie tylko dlatego że byli delikatnie zastraszeni jego Guan Dao, ale jednocześnie
poznali się na nim na tyle dobrze, żeby wiedzieć iż nikt bardziej nie pasuje na
to stanowisko. Dodatkowo Miyamoto-sensei ogłosiła, że czeka ich pewna
niespodzianka, o której dowiedzą się za kilka dni. Po zakończeniu cała grupka
stała przed budynkiem opowiadając o swoich feriach. Wkrótce dołączyła do nich
Nicole, z zamiarem wtrącenia się do dyskusji i zwrócenia trochę uwagi na
siebie, lecz na widok złotookiego zaniemówiła. Roxane urwała w połowie zdania i
wpatrywała się w swoją siostrę z nieukrytym zdziwieniem, lecz zaraz potem
wróciła do opowieści starając się odwrócić uwagę od głupio wyglądającej
młodszej wersji jej samej. Kasumi zanotowała to wydarzenia dokładnie analizując
zachowanie tej dwójki, licząc na mały prezent od Jun jeśli jej o tym opowie. W
końcu Ren nie wytrzymał i jak zwykle uprzejmie zwrócił uwagę szatynki by
przestała się na niego gapić, ta z kolei się zarumieniła i wyszeptała ciche
przeprosiny. Horokeu i Yoh spojrzeli na siebie, a na ich ustach wykwitły przebiegłe
uśmiechy.
- O co wam chodzi?- zapytał Ren co raz bardziej
zainteresowany.
- Myślę, że powinniśmy odwiedzić Jun~nee-san.-
wyjaśnił Usui.
- Co? Niby po co?- Tao był już kompletnie zbity z
tropu.
- Nie ma mowy! Pierwsza na to wpadłam!!!- do
walki rzuciła się Kasumi.
- Ale ja pierwszy zaklepałem!
- Potrzebuje jej pomocy, więc to JA idę!
- Ja też potrzebuję!
Gdy tamta dwójka się kłóciła reszta stała i
spoglądała to na jednego to na drugiego, nie wiedząc czy przerwać to
przedstawienie. Roxane i Nicole już kompletnie nie wiedziały o co chodzi w
porównaniu z resztą. W końcu najszybciej znudziła się Anna, która oznajmiła że
idzie do domu, oczywiście z sytuacji skorzystał Tanaka, który za nic nie chciał
się odczepić od blondynki i obiecał ją odprowadzić pod same drzwi pokoju.
Wkrótce za nimi poszli również Yoh i Manta, który koniecznie chciał
przetestować nową grę. Siostry Barthez licząc, że dowiedzą się czegoś więcej
zostały i nadal przypatrywały się kłótni kolegów z klasy z kolei Ren starał się
powoli wycofać niezauważony, lecz gdy tylko wykonał ruch wszyscy na niego
spojrzeli.
- Idziemy do Ciebie!- oznajmili jednocześnie Umi
i Horo Horo. Oczywiście Tao protestował i wymyślał milion wymówek kończąc na
groźbach, lecz na nic się to zdało gdyż owa dwójka wiedziała, gdzie mieszka.
Jednak Ren się nie poddał i postanowił zgubić ich w tłumie, klucząc tylko sobie
znanymi uliczkami, co niestety nie wyszło mu najlepiej gdyż kiedy dotarł pod
wieżowiec Umi i Horokeu czekali już na niego. Niestety jako że nie mieli umówionego
spotkania, bodygourd nie chciał ich wpuścić do środka, co dało nową nadzieje
dla Ren`a, że może ich tu zostawić, a nawet zakazać wstępu. Niestety cały jego
plan legł w gruzach gdy usłyszeli głos panienki Tao.
- A co wy tu robicie?- zapytała się ze szczerym
uśmiechem jak to miała w zwyczaju.
- Interesy.- nie takiej odpowiedzi spodziewała
się usłyszeć i to z usta obojga.
Wprowadziła ich do środka i już po kilku minutach
siedzieli w salonie popijając świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy.
- Jakie interesy?- zapytała w końcu Jun. Pierwsza
do odpowiedzi wyrwała się Umi, korzystając z tego że jej kolega właśnie połykał
napój.
- Ren ma dziewczynę.- oznajmiła, wiele mijając
się z prawdą, jednak skutek był odpowiedni. Wręcz widziała jak zielonowłosej
uszy się za trzęsły na te słowa.
- Nie mam!- oczywiście zaprzeczenie padło ze
strony złotookiego, lecz nikt się tym nie przejął.
- Kto to?- Jun w momencie wyciągnęła nie wiadomo
skąd notesik i wyczekiwała na podstawowe informacje. Umi niczym z karabinu
podawała wszystko na temat Nicole, co niestety tylko wiązało się z wyglądem,
gdyż dopiero dzisiaj zdążyła ją poznać.
- I najlepsze na koniec… Nazywa się Barthez.-
oznajmiła dumna z siebie.
- Barthez?- powtórzyła Jun próbując sobie
przypomnieć skąd kojarzy to nazwisko.- Ren czy my czasem z nimi nie
współpracujemy? Louis Bathez!- krzyknęła uświadamiając sobie kto to dokładnie
jest.
- To jej tata.- dodała Umi kiwając głową, na znak
że Jun zgadła. Jako że Usui poczuł się pominięty dodał swoje trzy gorsze:
- Chodzimy z jej siostrą do klasy.
Następną rzeczą jaką wiedział Ren było to że Jun
zasypała go milionem pytań i pretensji odnośnie jego ‘dziewczyny’, nakręcała
się co raz bardziej wymyślając niestworzone scenariusze niemalże wybuchając
płaczem, bo jej młodszy brat nie poprosił ją o radę. Umi nie wiedziała kogo
jest jej bardziej żal Ren`a, którego zapędziła w kozi róg, czy Jun bo musiała
jej jeszcze wyjawić że Nicole dopiero będzie jego dziewczyną jak się postarają.
- Jun~nee-san…- zaczęła nie śmiało, co nie
zwróciło jej uwagi.- Tao-san!- krzyknęła po raz kolejny, co dopiero
poskutkowało.- Tak właściwie to… noo…- zmieszała się.- To przesadziłam troszkę…
- W jakim sensie?
- Nicole nie jest dziewczyną Ren`a… Ale gdybyś
widziała jak na niego patrzyła! W dodatku wasze firmy współpracują, no a Ren
odezwał się do niej a nie zignorował jak wszystkie inne dziewczyny!-
wytłumaczyła się szybko. Tao odetchnął z ulgą, ciesząc się że Umi posiada coś
takiego jak sumienie i wyjaśniła jego siostrze jak sytuacja naprawdę wygląda.
Niestety nie mógł tego samego powiedzieć o swoim przyjacielu.
- Pomożemy Ci ich zeswatać, ale również
potrzebujemy pomocy.- Usui poczuł się jak biznesmen proponujący ofertę wartą
górę pieniędzy.
W tym momencie Ren nie wytrzymał i nie przejmując
się konsekwencjami zaatakował niebieskowłosego. Tradycyjna gonitwa, do której
każdy zdążył się już przyzwyczaić nie zrobiła na dziewczynach żadnego wrażenia,
a gdy zniknęli im z oczu w jednym z pokoi, mogły spokojnie obmyślić plan.
- Wspominałaś, że potrzebujesz pomocy.-
powiedziała panna Tao, gdy poszczególne etapy były już ustalone.
- Tak. Jest ktoś na kim mi zależy…
Jun wysłuchała całej historii uświadamiając sobie
jak bardzo Kasumi analizuje wszystko co jest związane z uczuciami, prawie tak
jakby rozwiązywała jakiś problem matematyczny. Oczywiście obiecała jej pomóc,
początkowo dając kilka rad co może zmienić w swoim zachowaniu by dać do
zrozumienia tej osobie co się dzieje.
- Umi-chan…- zagadnęła gdy brunetka już się
zbierała do wyjścia.- Pamiętaj, że nie zawsze układa się po naszej myśli.-
dodała jeszcze, na co dziewczyna tylko przytaknęła.
Droga do domu dla Anny była niezmiernie męcząca,
ze względu na trajkotanie Daisuke, co doprowadziło do tego, że zaczęła się
zastanawiać czy lepiej będzie użyć prawego czy lewego sierpowego. Jak zwykle
przed wybuchem agresji uratował ją jej narzeczony, który wraz z Mantą dogonili
ową dwójkę, zupełnie niszcząc przy tym plany Tanaki. Yoh rzucił temat drużyny
Kendo i nowych nabytków z pierwszych klas, co skutecznie podziałało na męską
część, dzięki czemu blondynka mogła niepostrzeżenie zniknąć z pola rażenia jej
adoratora. Zaszyła się w kuchni, przygotowując i po części odgrzewając obiad,
jak zwykle w 100% zdrowy i dietetyczny. Trening Yoh został ograniczony do 3
razy w tygodniu, ze względu na zajęcia kendo, na których trener również wyciskał z nich 7 poty, za nic nie chcąc
oddawać tytułu mistrza. A turniej się zbliżał wielkimi krokami, w końcu do
końca czerwca zostały tylko 3 miesiące. Sporządził nawet dla swoich najlepszych
zawodników indywidualny plan ćwiczeń, by wzmocnić ich atuty i zniwelować słabe
punkty, co dla szamanów nie było w zasadzie niczym nowym. Zupełnym przypadkiem
karteczka z rozpiską treningu Yoh wpadła w ręce Anny, choć chłopak starał się
ją naprawdę dobrze ukryć, co zaowocowało kilkoma poprawkami. Poza tym
pozostawała kwestia treningu z Amidamaru. Skoro
Hao potrafił to ty też, jesteście bliźniakami.- to był jej główny argument
podczas katowania go ćwiczeniami związanymi z nowymi technikami, które z resztą
były bardzo wymyślne i niejednokrotnie skomplikowane.
Ona sama natomiast również miała pełne ręce
roboty, gdyż tak jak zaplanowała, stanowisko przewodniczącej szkoły przypadło
właśnie jej. Dlatego niejednokrotnie zdarzało się, że wychodziła ze szkoły
ostatnia. Jednak to zaszczytne miejsce miało również swoje plusy jak np. to że
wiedziała wszystko zanim informacja została podana do obiegu wśród uczniów.
- Ufam, że zaopiekujesz się nimi.- powiedział
dyrektor po spotkaniu informacyjnym z samorządem, patrząc na Annę.
- Oczywiście.- odparła, a na jej ustach pojawił
się delikatny uśmieszek, gdy patrzyła na zdjęcia dwójki nowych uczniów.
Miyamoto-sensei nie potrafiła opanować swoich
uczniów gdy nadeszła godzina wychowawcza, więc do akcji wkroczył Ren, który
stał przy biurku obok nauczycielki. Anna została przez nią wysłana na
dziedziniec by przyprowadziła ową niespodziankę.
- Będziemy mieć dwójkę uczniów z wymiany
międzynarodowej. – oznajmiła uradowana, że to właśnie do jej klasy przydzielono
nowych studentów. Dodała jeszcze kilka zdań na temat samego programu wymiany,
lecz oczywiście nikt jej nie słuchał. Każdego bardziej interesowało, kto to
będzie, jak będą wyglądać, chłopak czy dziewczyna. W ciągu tych kilku minut
zdążyły się pojawić takie plotki i domysły, że biedna Miyamoto zwątpiła w
swoich uczniów, to wszystko brzmiało co najmniej tak jakby uczniowie z
zagranicy stanowili cywilizacje pozaziemską.
Pierwszy w ławce drgnął Ren, zaraz za nim
obruszył się Yoh, do Horokeu dotarło nieco później jak tylko odlepił swój wzrok
od Usagi siedzącej trzy ławki dalej. Manta dopiero zobaczył, że coś jest nie
tak jak usłyszał chichot swojego najlepszego przyjaciela. Wówczas drzwi do
klasy się otwarły i trójka uczniów z Anną na czele wkroczyła na podest pod
tablicą.
- Nie wierze…
Jak zwykle genialny rozdział i czekam na kolejny. Zakładam, żę ci nowi uczniowie to Lyserg i Choco :D
OdpowiedzUsuńNareszcie jest!!
OdpowiedzUsuńJedna bathez to zamalo, dibrze ze nicole obrala sobie za cel rena bo anna by je rozniosla:)i tak brawo dla niej ze sie powtzylmala. Czemu daisuke dalej nie widzi ze uganianie sie za blondynka nie ma sensu.
Jeju noe mogę sie doczekać nastwpnwgo rozdzialu! Kim sa co nowi uczniowie!? Ne bede teraz spac w nocy:D
Naprawde masz talwnt do pisania, rozdzial super. Czek niecierpliwie:* dz
Jak ren będzie z nicole to to jun bedzie chyba najszczesliwsza osoba na swiecie xd
OdpowiedzUsuńDaisuke musi w koncu zwrocic uwage na umi!
Rozdzual bardzo fajny:) nie moge sie doczekać az poznam nowycj uczniów i kiedy wroci hao. Pisz szybko!
Super notka jak zawsze! Tesknie trochę za hao ale jednak wierze ze jak wroci to bedzie wielkie wejście:D
OdpowiedzUsuńKomentarz trochę z opóźnieniem ale oj tam xd
OdpowiedzUsuńCiekawe co knuje roxane i zastanawia mnie czy jej siostra będzie w to zamieszana. Dobrze ze młodszej bathez yoh nie w glowie bo uwielbiam parę yoh x anna i mogło by to tylko skomplikowaczęść wszystko.
Hahhahaha kletnia umi i horo musiała wyprowadzić rena z równowagi. A bójki chłopaków ti wręcz komedia:D
Ciekawość mnie wykończy, kim jesto dwójka nowych uczniów.
Pisz szybko rozdział, oby tak fajny jak ten!
Piszesz genialnie naprawde:)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam aż dowiem się jak rozwinie się konflikt Anny i roxane, kim są ci uczniowie oraz jak ogólnie potoczą s9e losy bohaterów;*
Wreszcie! Nadrobiłam wszystkie zaległości u Ciebie! :D (jakby co, to masz komentarze pod poprzednimi rozdziałami^^) I jeszcze raz przepraszam, że tyle mi to zajęło... Postaram się, żeby to się nie powtórzyło, aczkolwiek z doświadczenia wiem, że nie zawsze mi te starania wychodzą. Gomen...^^'
OdpowiedzUsuńDruga runda? W sensie że druga klasa, czy że druga runda w starciach Anny i Roxanne, a zatem kolejna okazja do wgniecenia tej drugiej w ziemię? xD Serio, nie masz pojęcia z jaką satysfakcją bym na to patrzyła. x)
Hmm młodsza siostra, tak? Jeśli to miało ocieplić wizerunek Roxanne, to nie do końca wyszło. Ociepli się on, jak zostawi Yoh w spokoju.
Podobałą mi się ta podjęta niemal natychmiast konspiracja, żeby zrobić z Nicole dziewczynę Rena. xD I ten notesik Jun. xDDD Oj Ren, masz przekichane Chociaż kto wie, może wyjdzie mu to na dobre? :D
A skoro Horohoro taki zapatrzony w Usagi, to może wziąłby się zebrał i ją gdzieś zaprosił? Brzmi jak dobry pomysł, prawda Horohoro? :P
TAK! Powiedz, że to Chocolove i Lyserg. Gromadka prawie w komplecie. :3333 O rany, Ren chyba zwariuje przy żartówkach Chocolove... xD Yay, Żartówki Chocolove!!<3 Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. :33333
Ten również mi się podobał :) Pozdrawiam i czekam na następny :)
Rozdział udany jak zawsze ;D Nowe bohaterki zaczynają coraz bardziej mieszać. Wyrazy wspołczucia dla Rena za takich przyjaciół, ale może wyjdzie mu to na dobre, choć ja nie ufam jego wielbicielce. Jun dopilnyje, żeby jej braciszek był szczęsliwy ;))Niezłą nam zafundowałaś zagadkę z tymi nowymi uczniami, dołączam się do innych i także liczę na Lyserga i Chocolove :D Byłaby to miła niespodzianka. Horohoro niech się weżmnie lepiej w garść i powalczy trochę o Usagi. Ja oczywiście najbardziej czekam na Hao i bardzo ciekawią mnie jego dalsze losy :D Czekam na następny i nie trzymaj nas za długo w niepewności :D
OdpowiedzUsuńKiedy można się spodziewać nowego rozdziału??
OdpowiedzUsuń