Brunetka miała nie
lada orzech do zgryzienia. Bardzo chciała się wybrać na to spotkanie, ale
zauważyła że Jun-neesan nie należy do przeciętnych ludzi. Od razu rzuciły jej
się w oczy pantofle z nowej kolekcji Guo-Peia, złote kolczyki oraz bransoletka
i ta suknia, która wyglądała na jedwabną. Mało kto wiedział, że tak zawzięcie
interesuje się modą, a nawet sama projektuje jednak do szuflady. Nidy się nie
odważyła pokazać komukolwiek swoich rysunków, mimo że Daisuke kiedyś się
dokopał do nich w komodzie. Musiała potem zmienić schowek. Stała teraz przed
swoją garderobą i poważnie się zastanawiała co też na siebie włożyć. Chciała
wyglądać dobrze, ale nie przesadzić przy tym z elegancją. Nie miała pojęcia, że
jej kolega z klasy pochodzi z tak ważnego rodu... z tych TAO. I do tego Asakura
też nie było byle jakim nazwiskiem, jej sensei w świątyni kojarzyła ten ród i
obiecała, że coś o nich znajdzie dla Umi. Jej rozmyślania przerwał gwizd
zachwytu. Przewróciła tylko oczami i zamaszyście zasłoniła okno, zrywając przy
tym kilka żabek.
- No weź!- usłyszała.
- Daj mi spokój!- odkrzyknęła, chociaż nie musiała. Między jej oknem, a
parapetem Daisuke była odległość jakiegoś metra. Doskonale słyszał wszystko,
szczególnie, że oboje mieli łóżka ustawione pod oknami. Poza tym była w
bieliźnie. Nie wstydziła się tego, jakby nie patrzeć znali się od zawsze, a w
dzieciństwie nie istniała żadna bariera płciowa, więc czemu by teraz miała?
Mimo to nie rozumiała dlaczego poczuła na swoich policzkach rumieńce, a serce
troszkę jej przyspieszyło. Jednak na nic się zdało odganianie Tanaki. Stał już
na jej parapecie i poprawiał zasłonę.
- Serio powinnaś kupić nowy karnisz, ten zaraz wyleci ze ściany i spadnie Ci na
głowę jak będziesz spać.
- Jakbyś zapomniał to śpię przy brzegu, więc spadnie obok.
- Nadal przy brzegu?
- To przez Ciebie! Tak się pchałeś, że nie miałam wyjścia.
- Sama mnie wołałaś! "Przyjdź! Mam koszmary! Boję się!"-
przedrzeźniał ją, za co dostał kopniakiem w piszczel.
- W cale tak nie wołałam!- naburmuszyła się. - Poza tym przeszkadzasz mi. Nie
wiem co założyć!
- Wiem, dlatego przyniosłem coś dla Ciebie.- pokazał na łóżko, gdzie leżała
chabrowa sukienka. Kasumi oczy się zaświeciły - dokładnie tego potrzebowała.
- Wiesz że kocham Twoją siostrę?-
powiedziała zachwycona. Jakimś cudem Nana zawsze miała to co było
potrzebne od ciuchów, butów, przez kosmetyki po biżuterię.
- Jasne, a ja to co?- obruszył się,
- Tak, tak Ciebie też.- odpowiedziała i posłała mu buziaka na odległość. Zawsze
go tym udobruchała. Zaczęła się wciskać w sukienkę, lecz dziwnym trafem
zaplątała się w jedną z falbanek, tiuli czy też inną część gdyż nie do końca wiedziała w co. Usłyszała
dźwięk robienie zdjęcia i już wiedziała, że jej przyjaciel będzie miał kolejne
głupie zdjęcie do kolekcji.
- Przestań mi robić zdjęcia tylko pomóż!!- warknęła na niego. Gdy już się
wyplątali z tej mieszanki niebieskiego materiału zostały tylko buty.
- O nie...- jęknął gdy zobaczył, że zamierza włożyć wysokie szpilki. - Ile razy
jeszcze będziesz musiała obedrzeć sobie nogi, aż je wyrzucisz?
- Przypominam Ci, że muszę w nich przejść tylko do samochodu.- powiedziała,
krzywiąc się jednocześnie wkładając stopę w jednego pantofelka. Stanęli przed
domem rozglądając się na boku w poszukiwaniu auta. Punkt 18 stanął przed nimi czarny wóz.
- Zapraszam do środka.- powiedział mężczyzna w garniturze, otwierając im drzwi.
Niemalże
równocześnie dwa samochody podjechały pod wielki przeszklony budynek. Z
pierwszego, większego, wysypała się gromadka ludzi. Najbardziej wyróżniała się
blondynka ubrana w bordową sukienkę, która starała się doprowadzić do porządku
resztę osób.
- Ohayo.- powiedziała Kasumi, podbiegając do przyjaciół.
- Skoro już jesteście to wchodzimy.- zarządziła Kyoyama.
- Wygląda jak gwiazda filmowa w tych okularach.- zachichotała Umi, lecz nie uzyskała
odpowiedzi od Daisuke. Zerknęła na niego i ujrzała coś co jej się nie podobało.
Wpatrywał się w Annę jak zahipnotyzowany, był pod wrażeniem wszystkiego co się
z nią wiązało. Tego jak jej włosy podskakiwały przy każdym kroku, kroku który
był pewny, tak jakby świat należał do niej. Weszła do środka jakby co dziennie
bodyuard otwierał jej drzwi do wielkiego luksusowego budynku.
- Witaj panienko Kyoyama.- rzekł mężczyzna na co ta tylko przytaknęła. Jej mina
wyrażała jedno - należy jej się taki szacunek i takie traktowanie.
- Mogłabym do tego przywyknąć.- powiedziała i spojrzała znacząco na Yoh, co
niestety sprawiło że Tanaka się nieco nachmurzył.
- Jakby nie wystarczyło, że zrobiła z nas darmową pomoc domową.- mruknął Horokeu
do siebie.
- Słyszałam! Ruszać się, bo pójdziecie schodami! - zawołała stojąc przy
windzie.
- Witam
wszystkich.- przywitała gości Jun. Kasumi nieco się zawiodła, gdyż liczyła, że
ujrzy pannę Tao w innej kreacji niż popołudniu, lecz ta nadal była ubrana w tą
samą suknię. Chociaż gdyby i ona taką miała, pewnie też chodziła by w niej cały
dzień. Usiedli wszyscy na prostokątnych skórzanych kanapach. Na środku znajdował
się stolik wyłożony przekąskami, napojami i owocami. Ot nic niezwykłego, to co
wszyscy jedzą. Nie wiedziała, czemu ale denerwowała się tym spotkaniem, chciała
wypaść perfekcyjnie przed Jun. Męska część zajęła się sobą, gdyż Ren szczycąc
się posiadaniem kablówki i 100 kanałów sportowych automatycznie zagwarantował
im rozrywkę na cały wieczór.
- Widzę, że się przekonałaś do sukienki. Mam tylko nadzieję, że nie założyłaś
jej dlatego żeby nie było mi przykro, że w niej nie chodzisz.- zielonowłosa
zwróciła się do Anny.
- Podoba mi się.- odparła kosztując ciasto, które sama kupiła i przyniosła. -
Ale nadal mi się nie podoba, że wydajesz tyle pieniędzy.
- Przerabiałyśmy to już 100 razy.
- Wiem.- westchnęła Anna, na co Jun się uśmiechnęła.
- Kasumi-chan bardzo się cieszę, że udało Ci się przyjść. Musisz mi koniecznie
opowiedzieć o Renie, bo od niej się niczego nie dowiem.- wskazała na
blondynkę.- Tylko jeden jej w głowie.- dodała chichocząc, na co Itako się
zakrztusiła. Chłopcy odwrócili się by spojrzeć co się dzieje. Właściwie nie
było to nic nadzwyczajnego, raczej rzadko spotykanego, gdyż widok Anny, która
się zakrztusiła i na dodatek rumieni był właśnie sporadycznie widywany przez
nich.
- Wszystko ok?- zapytał się w końcu Yoh, który nie wiedział czy biec z pomocą
czy oglądać jak jego narzeczona się rumieni. Uwielbiał to.
- Hai. - odparła w końcu.
- Nie bardzo rozumiem.- nawiązała Kasumi.
- Jeszcze zobaczysz. - uśmiechnęła się Tao.- Opowiadaj.
Brunetka nie miała
wyjścia i musiała jak na spowiedzi wyjawić wszystko co wiedziała o swoim
koledze z klasy. Łącznie ze szczegółami na temat powodzenia u kobiet, które
odkąd Ren nakrzyczał na jedną z natrętnych fanek, zmalało nieco. Ale było!
- Jest taki przystojny, ale ma taki ciężki charakter. Mam nadzieje, że znajdzie
sobie kogoś.
- Twoje wymogi co do kandydatki są kosmiczne.- wtrąciła się Kyoyama.
- To nie do końca są moje wymogi. Przydusiłam go kiedyś, żeby wyjawił mi co
lubi w dziewczynach, ale zaczął wymyślać takie rzeczy, że chyba mu nie wierzę.
- To by było w stylu Ren-kuna.- przytaknęła Umi.
- Twoje też są wysokie.- nalegała blondynka.
- Zależy mi tylko na tym, żeby go szczerze kochała. Nie za wygląd, czy za
pieniądze, albo pozycje społeczną - tylko jego i żeby wiedziała, że jak mówi
"mam serce z kamienia a w żyłach płynie lód" to ma na myśli
"kocham Cię".- mało brakowało a wokół Jun zaczęły by latać serduszka.
Niepoprawna romantyczka. Okazało się że prawie wszyscy przysłuchiwali się
kobiecie. Ren był niepocieszony, że nikt się nie interesuje należycie meczem,
zamiast tego wolą słuchać jak jego siostra opowiada o życiu miłosnym... którego
nie miał. Na szczęście Yoh, Manta i Daisuke byli pochłonięci sobą, więc miał
ich z głowy. Został Horokeu i Hao. Bardziej obawiał się tego pierwszego i po
chwili okazało się, że miał ku temu powody.
- Jun-neesan, a mogłabyś opowiedzieć coś więcej o tych preferencjach Ren`a?
Wiesz, nie chce uderzać do jakieś laski, która akurat on ma na oku. Konflikt
interesów itd.- próbował Usui.
- Mam to gdzieś spisane.- oznajmiła ochoczo i zniknęła za drzwiami.
- Nawet o tym nie myśl.
- Ale to jest bardzo ciekawe. Jak to ujął BoroBoro konflikt interesów nie jest
wskazany. – wtrącił Hao.
- HoroHoro!
- Tak, tak...
Gdy tylko Jun wróciła, zaczął się istny Sajgon - Horo już wcześniej zaczął
uciekać przed Tao, ale udało mu się w biegu wyrwać kartkę z zapiskami.
- O stary! Musi mieć wysoki głos niczym anielica?! Najlepiej Europejka? Co ty
masz do Japonek? Aaa rozumiem, średnia
wielkość biustu w Europie jest większa! Tu muszę przyznać rację... A to co?
Dziewczęca? A nie to dziewica.- wykrzyczał, po czym ryknął śmiechem. - Ren to
mój pierwszy raz boję się.- udawał dziewczynę. - Reeen nie... proszę...-
rechotał w najlepsze i mizdrzył się do Tao.
- Moje oczy! Nie chciałem tego zobaczyć.- jęczał Daisuke. Yoh z Mantą również
mieli ochotę wydrapać sobie oczy i oderwać uszy.
- Twoi przyjaciele to kretyni.- podsumował Hao. Młodszy z braci chciał
zaprzeczyć, lecz żaden argument by w tym momencie nie przeszedł.
- Wiem... - w końcu przyznał zrezygnowany. Kasumi o dziwo śmiała się w
najlepsze oglądając przedstawienie 'jestem dziewczyną' w wykonaniu Usui, Anna
spokojnie dokończyła swoje ciastko, jak zwykle nie robiły na niej wrażenia
wygłupy tych idiotów. Wiedziała, co zaraz będzie miało miejsce, w głowie
odliczała 3... 2... 1...
Brzdęk i łup -
czyli tradycyjnie coś się rozbiło i ktoś się o coś walnął.
- Co tym razem?- zapytała nawet nie patrząc.
- Szklanka i Horo wylądował na Yoh, Mancie i Daisuke. - taka odpowiedź ją
zaciekawiła.
- Ren niee!!!- krzyczał Yoh, który widział jak złootooki rusza z mieczem na
całą czwórkę. Ciach... Brązowo-żółte kosmki włosów znalazły się w powietrzu.
Zapadła cisza.
- Ren!- krzyknęła Jun. Była zła na niego, co się rzadko zdarzało. Potrafiła być
bardzo cierpliwa i znosić jego humorki, ale żeby krzywdzić gości. Tymczasem sam
Tao wpatrywał się zdziwiony na swoją broń. Mógłby przysiąc, że celował w
Horokeu, a coś jakby popchnęło jego nadgarstek i wycelował w Yoh i Daisuke.
Szybko skojarzył co to mogło być.
- Haoo!- zagrzmiał.
- Ja siedziałem tutaj. - uśmiechnął się perfidnie do niego.
- Czyżbyś miał kompleksy, że Yoh ma ładniejsze włosy od Ciebie?- skomentowała
Anna, jako Itako wyczuwała nawet najdrobniejsze zużycie foryoku, a przed
kilkoma minutami takowe miało miejsce.
- Jesteśmy bliźniakami, mamy takie same włosy.
Przeliczył się. Myślał, że nikt nie wyczuje jak za pomocą foryoku zmienia kąt
nachylenia miecza, ale jednak.
- Ty idioto!!! Mogłeś nas zabić! Do reszty straciłeś rozum!!!
Koniec końców wywiązała się kolejna kłótnia. Tym razem Kyoyama miała dość i
widać było po Jun, że również jest zirytowana tą sytuacją. Obie wstały.
- Posprzątajcie to.- rzuciła blondynka, której stonowany, lecz stanowczy głos
przebił się przez kolejną falę krzyków.- Chodź.- tym razem zwróciła się do
Kasumi. Cała trójka wyszła z pokoju. Jasny korytarz w kolorze lilii był długi
na 10 metrów. Po bokach znajdowały się takie same drzwi, za którymi skrywało
się nie wiadomo co. W końcu czwarte z kolei po lewej stronie okazały się wejściem do
pokoju Jun. Zwykła sypialnie z dużym łóżkiem, toaletką, biurkiem i kolejnymi
drzwiami.
- Tu jest łazienka, jakbyś potrzebowała.- wskazała na te bliższe, na co
brunetka przytaknęła.- A teraz zapraszam do mojego królestwa.-otworzyła drugie,
za którymi znajdowała się garderoba. Prawdopodobnie większa niż sam pokój,
chociaż przez ogrom rzeczy wydawała się ciasna. Na końcu znajdowało się duże lustro na całą
wysokość, a obok kremowa kanapa skórzana. Kasumi wyglądała jakby właśnie
przekroczyła próg raju.
- Mogę tu zamieszkać?- zapytała ze szczerą nadzieją.
- Podoba Ci się?
- Jasne że tak! Komu by się tu miało nie podobać?!
Jun zaśmiała się nerwowo, wiedząc, że na Annie ubrania nie robią wrażenia.
- Chcesz coś przymierzyć?
- Chyba nie znajdę tu nic na siebie.- oznajmiła niemrawo. Tao była hojnie
wyposażona przez naturę, zaokrąglona dokładnie tam gdzie powinna i tyle ile
powinna, gdy tymczasem ona dosyć ubogo się prezentowała.
- Nie martw się, wszystko w swoim czasie.- pocieszyła ją zielonowłosa, jakby
wiedząc o czym myśli.- Poza tym znajdzie się coś.- otworzyła szafkę, przy
podłodze. - Tu są rzeczy, które kupiłam, ale się nie przydały.
Hashimoto od razu dała nura do bluzek, spódniczek, sukienek, żakietów -
wszystkie w większości były kolorowe.
- Tak właściwie to kupiłam je dla Anny, ale nie chciała. Woli ciemniejsze
kolory. - wyjaśniła Tao, lecz brunetce to nie przeszkadzało. - Jak ci się
cokolwiek spodoba to bierz.
- Nie mogę.
- Ale chcesz. Widzę to po Tobie.- zaśmiała się Jun.- Na mnie są za małe, Anna
ich nie chce więc siedzą w szafie, zamiast ujrzeć światło dzienne. Nie ma
najmniejszego problemu. I z góry mówię, że nie chce nic w zamian!- zastrzegła.
Kasumi siedziała na miękkim dywanie otoczona kolorowymi ubraniami, przebierała
między nimi, czuła się jak w siódmym niebie.
- Nie wiedziałam, że tak lubisz ciuchy.- wyznała Anna.
- Taaak... To mój słaby punkt.- przyznała.- Nawet... rysuje coś tam.- wydukała.
- Ale to takie zwykłe, dla mnie, nic więcej.
- Koniecznie musisz mi je pokazać! Może uda się coś z tym zrobić, jeśli będą
dobre!
- Wolałabym nie...
- Ubrania zamian za rysunki?
- Mówiłaś, że nic nie chcesz w zamian!
- Zmieniłam zdanie! Przyjadę jutro po nie i chce widzieć wszystkie!!!
Ta kobieta nie tolerowała odmowy, a Hashimoto właśnie się o tym przekonała.
Nagle rozległ się huk tak, że wszystkie 3 podskoczyły.
- Wydaje mi się, że na nas już pora.- oznajmiła Anna domyślając się, że kolejna
drogocenna rzecz zniknęła z tego świata pozostawiając po sobie pył. Cała trójka wróciła do salonu gdzie męska część krzątała się jak najszybciej by sprzątnąć bałagan, zanim wkroczy Anna. Zmierzyła ich wszystkich lodowatym spojrzeniem, a gdy pomieszczenie wyglądało w miarę użytecznie oznajmiła iż pora się zbierać. Oczywiście wszyscy bez żadnych sprzeciwów wstali i grzecznie pożegnali się z gospodarzami, nie mając zamiaru już nic zbroić. Jun po raz ostatni zerknęła na przyjaciół, którzy zniknęli za drzwiami windy, a następnie przeniosła wzrok na swojego brata.
- Więc... - Ren zauważył błysk w oku u swojej siostry, więc postanowił wziąć nogi za pas i ulotnić się do swojego pokoju zanim Jun zacznie go wypytywać o niewygodne szczegóły.
- Ah Renny... kiedy ty w końcu dorośniesz....- żachnęła się odprowadzając go spojrzeniem.
***
Witam :) Wyrobiłam się z czasem i tak jak mówiłam pod koniec lipca kolejna część :) Notka numer 10 powinna pojawić się po 11 sierpnia gdyż wyjeżdżam na wakacje :) Liczę, że po powrocie ujrzę dużą liczbę wyczerpujących komentarzy :P
Mam nadzieję, że ogarnęliście początek. Chciałam pokazać jak blisko są ze sobą Umi i Daisuke i jak luźne są ich relacje. Obrazek przedstawia własnie Kasumi :)
Jest jeszcze jedna sprawa a mianowicie pod ostatnią notką napotkałam nominacje ze strony Arii vel Akiko, do Liebster Award. Pragnę jej podziękować za to, gdyż właśnie dzięki temu przełamała się napisała komentarz u mnie na blogu (serce się raduje na widok nowych blogów o sk!), jednak tak jak jej to wyjaśniłam w komentarzu nigdy się w to nie bawiłam i jakoś niespecjalnie zamierzam, mimo to zrobię wyjątek dla Arii i odpowiem na pytania, nie nominując przy tym nikogo ^^ Kto nie chce niech nie czyta :)
1. Zakochałaś sie kiedyś w postaci z kreskówki /anime/filmu/książki? Chodźby wtedy gdy byłaś mała.
Oczywiście, że tak. Inaczej nie zaczęłabym przygody z sk. No bo kto się nie oparł urokowi Yoh lub Hao :)
Co do filmu/książki to również i muszę przyznać że był to Zmierzch i o dziwo nie Edward tylko Emmet :)
2. Twoja ulubiona postać fikcyjna z dzieciństwa?
Simba z Króla Lwa no i rzecz jasna Anna :) W sumie Anna i Yoh hehe
3. Czy chciałabyś kiedyś wyruszyć w rejs dookoła świata?
3. Czy chciałabyś kiedyś wyruszyć w rejs dookoła świata?
Planuje to na moją podróż poślubną ale koszty są nieziemskie -.-
4. Masz jakieś przedmioty w domu związane z anime/mangą?
4. Masz jakieś przedmioty w domu związane z anime/mangą?
Nie mam.
5. Jakie jest twoje hobby? Jeśli masz jakieś oprócz pisania xD
5. Jakie jest twoje hobby? Jeśli masz jakieś oprócz pisania xD
Również nie posiadam, lubię robić wiele rzeczy bo szybko się czymś nudzę.
6. Czy gdyby tak nagle się okazało, że twoja postać OC żyje naprawdę w tym samym mieście co Ty, a zdałaś sobie z tego sprawę dopiero po napisaniu już kilkunastu rozdziałów o niej na bloga, to czy kontynuowałabyś pisanie czy zmieniłabyś główną bohaterkę? A moze masz inne rozwiązanie?
6. Czy gdyby tak nagle się okazało, że twoja postać OC żyje naprawdę w tym samym mieście co Ty, a zdałaś sobie z tego sprawę dopiero po napisaniu już kilkunastu rozdziałów o niej na bloga, to czy kontynuowałabyś pisanie czy zmieniłabyś główną bohaterkę? A moze masz inne rozwiązanie?
Kontynuowałam bym, ale zmieniłabym jej/jego imię na blogu, a następnie wzorowała na tej postaci, która jest w mieście.
7. Jest jakieś miejsce na świecie które chciałabyś odwiedzić, aż tak, że mogłabyś teraz rzucić wyszystko co robisz, spakować walizki i wyjechać?
7. Jest jakieś miejsce na świecie które chciałabyś odwiedzić, aż tak, że mogłabyś teraz rzucić wyszystko co robisz, spakować walizki i wyjechać?
Nie potrafiłabym rzucić wszystkiego ^^ Jestem zbyt zorganizowana, choć czasem stać mnie na spontaniczność. Poza tym zależy ile by to kosztowało :P
8. Masz swój ulubiony film? Jak tak to jaki? :3
8. Masz swój ulubiony film? Jak tak to jaki? :3
Myślę że Atlas Chmur.
9. Ulubiona postać w SK?
9. Ulubiona postać w SK?
Anna/Yoh
10. Gdybyś mógł zmienić się na jeden dzień w postać ze swojego opowiadania, to kto by to był i dlaczego.
10. Gdybyś mógł zmienić się na jeden dzień w postać ze swojego opowiadania, to kto by to był i dlaczego.
Anna... bo może się całować z Yoh :D
11. Czy chciałabyś zostać choćby na jeden dzień jakimś zwierzakiem i poznać jego punkt widzenia?
11. Czy chciałabyś zostać choćby na jeden dzień jakimś zwierzakiem i poznać jego punkt widzenia?
Niespecjalnie, mam wrażenie że zwierzaki wiecznie uciekają przed drapieżnikami a ja sobie cenie spokój i bezpieczeństwo :P
To na tyle :) Kto dotrwał temu gratuluje :) A teraz proszę o opinie o tym co się podobało a co nie w notce :)
Pozdrawiam :D
Matulu kocham cie
OdpowiedzUsuńJak dla mnie możesz codziennie dodawać notki^^
Ta notka była taka inna, pełna takiego luzu i swobody i oczywiście świetna! Puszki jak najszybciej bo cieszę się jak dziecko kiedy widzę że coś dodałas.
Życzę udanego wyjazdu kochana,baw się dobrze pozdrawiam :* dz
Powiem ci ze się uśmiałam czytając ten rozdział, szczególnie w momencie gdy horo czytał opis wymarzonej dziewczyn Rena. Napisałaś to genialnie i to słodkie że starsza tao tak martwi się o sprawy sercowe swojego młodszego brata.
OdpowiedzUsuńI oczywiście rozdział napisany poprostu cudownie, naprawdę aż serduszko mi się cieszy kiedy czytam takie dobre opowiadania. Relacje między bohaterami są naturalne i ludzkie, a i akcja nie jest przesadzona.
Pisz szybciutko, buziaki; *
Super rozdział :3, zaskoczyła mnie perspektywa Kasumi, ale to fajnie, że bliżej ją poznaliśmy. Mam pytanie, czy planujesz wciągnięcie do świata szamanów Kasumi i Daisuke? Czy mają być oni taką jakby odskocznią od duchów?
OdpowiedzUsuńOgółem bardzo mi się podobała akcja u państwa Tao xD Brakowało mi właśnie takich imprez w wykonaniu tej paczki ^^
Chciałabym również życzyć Ci miłej zabawy na wakacjach i duuużo wypoczynku :)
Na koniec podziękuję jeszcze, że odpowiedziałaś na moją nominację, tak więc, dziękuję Ci bardzo :D
Czekam na następny rozdział ;*
Pozdrawiam :)
Jeju szkoda ze tak późno przeczytałem bo świetny
OdpowiedzUsuńOgólnie twoje opowiadanie jest jednym z lepszych które czytałem
Pozdrowionka
ZakochaLem się w twoim blogu serio O_o
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że rozdział dodasz jak najszybciej bo ten był mega
Spotkania u Asakurów to chyba jednak lepszy pomysł - mniejsze pole do popisu przy zniszczeniach, bo i tak większość przedmiotów po takim czasie już nie istnieje XD Ale coś czuję, że poza zniszczeniami coś dobrego wynikło z tego spotkania. Może Kasumi zostanie projektantką, może Ren w końcu znajdzie dziewczynę... Jeśli będzie chciał, bo w sumie nie powinien mieć z tym problemu przy takiej ilości fanek xD
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję, że fryzura Yoh za bardzo nie ucierpiała.
Hej jak tam wyjazd się udał? ��
OdpowiedzUsuńOby kolejny rozdział byl szybko i też taki dobry!
Buzi :*
Kiedy notka?
OdpowiedzUsuńJejjuu, świetna notka *-* Twoje opowiadanie mogę czytać całymi dniami (jak to zresztą zrobiłam, bo dopiero wczoraj natknęłam się na Twojego bloga i się w nim zakochałam) Świetnie piszesz i trzymaj tak dalej! Przy Twoim opowiadaniu uśmiech nie schodzi mi z twarzy. Bardzo dobrze opisujesz zachowania bohaterów i bardzo podoba mi się Twoj styl pisania. Jeden z najlepszych blogow jakie czytałam, gratulacjr takiego talentu. Ze z niecierpliwością czekam na następny rozdział :D
OdpowiedzUsuńNo tak, Jun ustawiła poprzeczkę, więc dylematy Kasumi są jak najbardziej zrozumiałe. Choć podejrzewam, że gdyby Jun wiedziała, że Umi nie ma co na siebie włożyć, to już by tu była i przyjacielsko wyciągała ją na zakupy.:D Jun po prostu ma wokół siebie taką aurę dobrej, starszej siostry.^^
OdpowiedzUsuńFajnie mieć takiego przyjaciela za oknem.:) Nie przepadam za OC, ale ta dwójka naprawdę Ci wyszła.;)
I na serio dobrze radzę Daisuke, żeby sobie odpuścił. Nigdy nie będzie miał szans z Yoh~~~<3
Ano właśnie.:3 No ba, że tylko jeden Annie w głowie.^-^ Mówiłam, że Jun jest dobra w te klocki.;D
Ahahahaha ale tego to nawet ja nie przewidziałam.xDDDD Lol, jaka lista.xD Hmm anielski głos, dziewica, Europejka... Wydaje mi się, czy to jest opis Jeanne?x)
I to właśnie miałam na myśli z tym doświadczaniem na sobie domu wariatów. No ale jak tu ich za to nie kochać?:D Marudź sobie, Hao, ile chcesz, w głębi serca brakowałoby ci towarzystwa tych wariatów.;D
Jak to dobrze, że jest Anna. I że posiada cenny dar ogarniania tej gromadki.xD No wiesz, Hao? Ale żeby w braciszka? Ty już sobie u mnie dość nagrabiłeś. Nieładnie.
Haha to było do przewidzenia, że Jun weźmie w swoje ręce sprawy garderobowe Kasumi.:D Mistrzyni na wielu płaszczyznach.:D
Taak, chyba właśnie dlatego paczka zawsze spotyka się w Funbari Onsen.xD Nie żeby Tao nie mieli dość hajsu na naprawę zniszczeń, no ale.xD
Rozdział bardzo mi się podobał:)
Oke, to został mi jeszcze tylko oneshot:D